niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 6: Tamaki


- Hmm... całkiem szybko mnie odkryłeś, ale to i tak nie ma znaczenia. Zaraz  już was tu nie będzie – powiedziała i zaśmiała się śmiechem szaleńca. Hitomi przeszedł dreszcz. Gdy tylko to usłyszała chciała uciekać, lecz godność jej na to nie pozwoliła. Nie zamierzała już uciekać nigdy więcej.
Dziewczynka wyszeptała kilka słów do ucha Akiego. Ten pokiwał głową i uśmiechnął się lekko. Kobieta wyciągnęła ostrze i rzuciła nim w dwójkę dzieci, jednak Aki był szybszy i zrobił osłonę wodną, a ostrze odbiło się i upadło na ziemię. 
Kolejny raz spróbowała zaatakować, jednak nic to nie dało. 
- Teraz moja kolej – powiedziała Hitomi i podbiegła do kobiety wysuwając pazury. 
Zamachnęła się, jednak dziewczyna kucnęła, a ręka Hitomi trafiła powietrze. Kobieta wyjęła ostrze i trafiła nim w nogę dziewczynki. Po krótkiej chwili Hitomi nie była w stanie utrzymać się na nogach i upadła na ziemię. Spróbowała się podnieść, ale nie było to możliwe.
- C-co to? – wyszeptała.
- Moje nowe ostrze... za niedługo nie powinnaś już oddychać – powiedziała, i znów ten sam śmiech. 
Aki patrzył w oddali sparaliżowany strachem. Uda się, uda się, uda się, pocieszał się w myślach. Wziął głęboki oddech. Skupił się najbardziej, jak się tylko dało, a w jego rękach zaczęła się tworzyć kula wodna. Zaczął biec wprost na Tamaki.
- Myślisz, że tak łatwo mnie pokonasz? – zapytała uśmiechając się.
Aki nie odpowiedział. Zamiast zaatakować biegnąc prosto, jak wyobrażała sobie to kobieta, chłopiec zaczął wokół niej krążyć, nabierając coraz więcej prędkości. Po krótkiej chwili nie dało się go dojrzeć, a dziewczyna nie wiedziała skąd spodziewać się ataku. Rzucił wodną kulę, która celnie trafiła w jej brzuch. Kobieta padła na ziemię. 
- Nie doceniałaś mnie... – powiedział Aki - ...co było twoim błędem, Tamaki – dokończył.
Hitomi zastanawiała się przez chwilę, skąd oboje się znają, i czemu chcą się nawzajem zabić, jednak jej uwagę odwróciły poczynania Akiego. Wytworzył wodny bicz, który otoczył całe ciało Tamaki. Hitomi usłyszała, jak jej wszystkie kości naraz złamały się, a kobieta jęknęła z bólu.
- P-przestań – wyszeptała Hitomi, jednak nic to nie dało.
Spróbowała wstać, ale jej mięśnie odmawiały posłuszeństwa. Dla nakama, pomyślała i znów spróbowała to zrobić. Nogi jej się trzęsły, ale się udało. Zacisnęła ręce w pięści. Aki był tuż obok niej. 
- Przestań, proszę – wyszeptała kolejny raz, ale efekt był ten sam. Popatrzyła na umierającą dziewczynę i przytuliła się do chłopca. – Proszę – szepnęła mu do ucha. Po jej twarzy spływały łzy. 
Aki wypuścił Tamaki, która nie mogła się podnieść z ziemi. Popatrzył na Hitomi. 
- Czemu płaczesz? – zapytał. – Łzy nie powstrzymają losu. Niczyje łzy tego nie zmienią, więc czemu płaczesz?
Nie spodziewała się po Akim takiej wypowiedzi. Patrzyła na niego zdziwiona. Nie odpowiedziała, więc Aki zmienił temat:
- Moc Podwodnego Smoczego Zabójcy i Niebiańskiego Smoczego Zabójcy są do siebie dość podobne. Pewnie tego nie wiesz, ale woda także może leczyć, i to nawet skuteczniej. Mógłbym usunąć truciznę  z twojego organizmu, szybciej, i zużywając mniej energii niż Niebiański Smoczy Zabójca. 
Po chwili noga Hitomi znów była bez żadnej rany.
- Skąd wy się znacie? – popatrzyła na Akiego. 
- To... długa historia – Hitomi popatrzyła na niego błagalnym wzrokiem, a on westchnął i opowiedział: - Zastanawiałaś się, czemu nie używała swojej magii? Nie mogła ona jej używać. Ta magia jest surowo zakazana...
- Jaka to magia?! – zapytała.
- Magia Śmierci. Posiadacze tej magii mogą przewidzieć lub spowodować śmierć, jednak możliwe jest także przywrócenie życia. Jako że nic nie jest za darmo potrzeba czyjegoś ciała, jako zapłaty. Można też użyć ułatwienia, czyli dusza zmarłego będzie żyła w ciele innego człowieka. Gdy pierwszy raz spotkałem Tamaki, powiedziała: „Jesteście jak dwie krople wody...”. Z początku nie rozumiałem o co chodzi. Powiedziała mi, o swoim zmarłym bracie, a także o magii jaką posiada. Od razu można się spodziewać, że chciała, aby ten jej brat żył w moim ciele. Nie zgodziłem się na to, no i teraz chce wymusić zgodę siłą.
- Jednak nie było aż takie długie – powiedziała Hitomi.
- Nie ważne... po prostu chodźmy do gildii.
Resztę  drogi przeszli w milczeniu.

1 komentarz:

  1. No no, Aki silny chłopak! Ciekawa ta magia Śmierci, trochę przerażająca, ale dobrze, że chłopak się nie zgodził. Kto by chciał pozbywać się swojej duszy, na koszt innej? Fajny rozdział, czekam aż dojdą do gildii^^

    OdpowiedzUsuń